Zespół Mercedesa po piątkowych treningach wydaje się sporo tracić do Ferrari zwłaszcza na krótkich wyjazdach. Lewis Hamilton twierdzi, że jego ekipie nie uda się zniwelować straty 0,7 sekundy w ciągu jednej nocy, ale o tym jaką Mercedes faktycznie będzie miał forę najpewniej przekonamy się dopiero jutro podczas czasówki.
Lewis Hamilton, P3"To był dziwny dzień, ale i tak podobał mi się. Drugi trening przebiegł bardzo dobrze. Od początku czułem się dobrze na torze i pewniej w bolidzie niż w zeszłym roku. Niemniej Ferrari są cały czas bardzo szybkie i wygląda na to, że są mocno przed nami. Musimy przeanalizować , gdzie tracimy czas w porównaniu do nich. Mało prawdopodobne, abyśmy w ciągu jednej nocy znaleźli 0,7 sekundy, ale damy z siebie wszystko, aby popchnąć auto w dobrym kierunku. Nasze tempo na długich wyjazdach wyglądało nieco lepiej niż na krótkich. Musimy dowiedzieć się czemu tak było. Jutro zapowiada się dobra walka. Zawsze jestem za rywalizacją i myślę, że tego samego chcą fani. Nie mogę doczekać się jutra."
Valtteri Bottas, P5
"Mieliśmy szarpany dzień, a to sprawiło, że drugi trening był jeszcze ważniejszy niż zazwyczaj. Staraliśmy się zmaksymalizować czas spędzony na torze, dodając kilka okrążeń do pierwotnego planu po tym jak pierwszy trening został wstrzymany. Nie jestem zadowolony z okrążeń, które złożyłem, ale w Baku zawsze ciężko jest złapać rytm. To zajmuje trochę czasu. Nie było łatwo rozgrzać średnie opony, ale prędkości w zakrętach wzrosną ze względu na poprawę przyczepności toru, więc jutro powinniśmy móc przekazać im nieco więcej energii. Nasze długie wyjazdy wydawały się dobre, a tempo na nich nie wyglądało źle, ale tracimy nieco na pojedynczym okrążeniu. Ferrari wyglądało bardzo mocno, zwłaszcza na krótkich przejazdach, więc jutro zapowiada się twarda walka."
26.04.2019 18:36
0
Spokojnie, Ferrari samo im pomoże odrobić, w trakcie wyścigu ;).
26.04.2019 18:47
0
"i wygląda na to, że są mocno przed nami" Tak to wygląda, jeżeli ma się poniżej średniej IQ. Po co, w jakim celu za każdym razem kłamią w żywe oczy? Piszę poprawnie po polsku bo zaraz purysta językowy dostanie niekontrolowanego wyrzutu ekskrementów.
26.04.2019 18:51
0
A jutro w kwalifikacjach odnajdą nie tylko brakujące 0,7s ale jeszcze jakąś nadwyżkę.
26.04.2019 18:59
0
E tam... Ferrari jak zwykle najszybsze w piatki. W kwalifikacjach juz tak rozowo nie jest. A w wyscigach sami sie przewracaja o wlasne felgi. Wspolczuje ludziom, ktorzy lubia Ferrari i im kibicuje, ale moge zrozumiec ze to przewaznie frustraci, no bo ile mozna? xD
26.04.2019 20:47
0
@2 A ja tam lubię te ich wieczne kpiny z włoskich matołków.
26.04.2019 20:58
0
@4 Szczytem frustracji jest hejtowanie Vettela w każdym poście dotyczącym Ferrari....Może czas osiągnąć w życiu tyle co Seb a dopiero później krytykować??.
26.04.2019 22:25
0
Jak to ktoś kiedyś powiedział iż mężczyznę poznaje się po tym jak kończy-cóż Ferrari skończy jak zwykle,nie będą mieli pierwszej linii,ach te mocne uderzenia w piątek,a potem coraz słabiej.
26.04.2019 22:51
0
#2 Oni często sami siebie okłamują , ma to plusy. Dobrze, jest się zabezpieczyć psychicznie i spróbować przywyknąć do sytuacji, ze faktycznie jest 0.7 straty do największego rywala. Zmniejszenie tego w kwalifikacjach bądź w wyścigu powoduje, że u osoby zaczyna się kłębić w głowie szansa pokonania mocniejszego przeciwnika, dzięki czemu wzrasta adrenalina powodująca lepsze skupienie się oraz innych cech które powodują , że tacy ludzie wygrywają. Gdyby napisał, że są w stanie zniwelować taką stratę to wtedy giovanni paolo w komentarzu, po nieudanym wyścigu napisałby to samo co inni użytkownicy o Vettelu, który robi nadzieje a wychodzi często inaczej.Poza tym na psychice kierowcy ciąży później mniejsza pewność siebie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się